Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Na Zachodzie spotykamy się znacznie częściej i gęściej z trudnościami sfery mentalnej, psychicznej, energetycznej. Coś nie gra. Nie czujemy się dobrze we własnej skórze. Nie czujemy się dobrze z innymi. Jednak wciąż za czymś gonimy, głupiejemy – bombardowani milionem sztucznie wytworzonych bodźców i informacji, niepostrzeżenie tracimy kontakt z tym co święte, dobre, po prostu naturalne – niezależnie od okoliczności.

Brakuje szeptu radości w powietrzu – tego co nam przypomina, czym naprawdę jesteśmy…

Życie na zachodzie niesie za sobą mnóstwo trudności, które wynikają ze silnego przywiązania do spraw materialnych, zapominając o sprawach serca i umysłu (nie w znaczeniu romantycznym oraz nie w sensie intelektualnym). Za tym idzie lawina depresji, agresji, problemów relacyjnych, egzystencjalnych, itd.

Osoby wrażliwe, czujące cierpienie planety często zmagają się emocjonalnie. Czują się narażone na “coś” z zewnątrz; niepewnie; zrezygnowane – potrzeba wzmocnienia. 

Ruch rozwojowy zdaje się, że dotyka ściany przyjemności i komfortu rozbuchując zmysły lub je otępiając tak naprawdę. A co potem? Kolejne grzebanie w zranieniach przeszłości? I tak w kółko.

Sytuacja polityczna na świecie jest fatalna. Co to współcześnie oznacza by przyczynić się do pokoju? 

Przed wyjazdem do Indii, mocno rozważałam wszystko co powyżej.

Zdałam sobie sprawę, że stoję w miejscu i nie odnajduję satysfakcji w niczym co mnie otacza. Podjęłam więc decyzję (z pomocą) by skoczyć do źródła uniwersalnej i ponadczasowej mądrości – tam gdzie wciąż jest ona bardzo żywa, i mean it, na każdym kroku – do Indii.

Indie i Nepal, swoją wszechobecną atmosferą, wypracowaną dzięki tysiącom lat intensywnych wewnętrznych poszukiwań oraz praktyki duchowej niezliczonej liczby mistrzów i filozofów, mają nam bardzo dużo do zaoferowania, jeśli chodzi o ogólny dobrostan ciała i ducha; joga, ajurweda ( w sensie współczesnych trendów) jednak jest coś głębiej – spotykamy się tam ze swoimi ograniczeniami oraz potencjałem, którego nie możemy już przeoczyć – i to jest to, bo dzięki temu dochodzimy do fundamentalnej przynależności do Życia, a co za tym idzie? Głębokie połączenie z tym co nas otacza/ze światem = satysfakcja = poczucie szczęścia. Często to coś innego niż nam się wydaje haha

Zaprosiłam do rozmowy mojego przyjaciela Padmę – jogin bazujący w Katmandu, przewodnik/fasylitator/inicjator głębokiego, transformującego doświadczenia podróży po Nepalu. Prowadzi grupy z Zachodu, oferuje sesje 1:1 oraz seminaria wprowadzające w znaczenie buddyjskiej tantry. 

Copyright © 2024 – 2025 NamasteGo.